wtorek, 17 czerwca 2008

2 - Pierwsza wyprawa


Na pierwszą "poważniejszą" wyprawę z GPS wybrałem okolice Baraniej Góry. Pogoda była niezbyt ciekawa, ale cóż nie lało i było wystarczająco ciepło, a to już coś. Odebrałem koleżankę z dworca, zapakowałem rowery do bagażnika i za godzinę byliśmy na miejscu, tzn. na parkingu nad zameczkiem Prezydenta RP w Wiśle.

Z parkingu zaczynamy łagodnym asfaltowym podjazdem,wąską droga zamknięta teoretycznie dla pojazdów samochodowych. Początkowo asfalt pod górę, mijamy Stecówkę i kierujemy się najpierw szutrową, a później niestety typową dla beskidzkich szlaków nawierzchnią czerwonym szlakiem w kierunku Baraniej Góry. Po paru minutach zjeżdżamy ze szlaku w lewo, w dół doliny. Kamienista ścieżka (widać że droga została wysypana niedawno kamieniami bo jeszcze nie zostały dobrze ubite), doprowadza nas do asfaltowej drogi prowadzącej do schroniska. Przed schroniskiem asfalt zmienia się w szeroki szuter, parę zakrętów pod górę i jesteśmy na miejsc w schronisku PTTK na Przysłopie pod Baranią Górą.

Dalsza jazda rowerem w kierunku Baraniej Góry nie ma sensu - chyba że ktoś chce prowadzić rower po korzeniach i kamieniach wielkości pięści. W odwrotnym kierunku czyli z Baraniej Góry do Schroniska na Przysłopie wytrawny górski rowerzysta jest w stanie zjechać - zalecam jednak kask, obniżenie siodełka i przeniesienie środka ciężkości na tylne koło (ale to już temat na inną wyprawę).W schronisku przeczekujemy deszczyk, siląc się miejscowym przysmakiem - pierogami z borówkami.

Przestaje padać ale troszkę jeszcze siąpi. Zakładamy kurtki, po czym czeka nas zjazd dolinką wzdłuż Czarnej Wisełki, aż do skrzyżowania z drogą, która prowadzi do pałacyku Prezydenta. Nie należy się zbytnio rozpędzać zwłaszcza w weekend, gdyż jest to ulubiona trasa spacerowa wczasowiczów z okolic Wisły. Na skrzyżowaniu koleżka zostaje w knajpce , a ja "dymam" ostrym asfaltowym podjazdem w kierunku samochodu. Podjazd to około 200 metrów przewyższenia, i po jakiś 20 minutach jestem z powrotem na parkingu.


Wyświetl większą mapę

Pierwsza trasa z GPS zapisana. Po powrocie do domu zrzucam obraz trasy na komputer i powstaje powyższa mapka. Jak widać podczas zjazdu z czerwonego szlaku, gubi się sygnał GPS, czego efektem jest długa kreska- wraca jednak wewnątrz doliny.
Jak się później okazało, zniknął gdyż na postoju zatrzymałem rejestrowanie i przypomniałem sobie by je włączyć dopiero na dole (Później opowiem jak korygować takie wypadki). Dodatkowe zarejestrowane przez GPS parametry tej trasy to:

Data: 2008-6-15
Godzina startu: 11:13:28
Dystans: 16,999 km
Max i średnia prędkość, Max: 48km/h
Czas: Około 2-3h

Wydawać by się mogło, że to już wszystko co było do napisania w tym temacie;), ale dla mnie to dopiero początek przygody....


Brak komentarzy:

******************************

,